Jak pracować w domu i nie zwariować
„Nic dziś nie zrobiłam”- takimi słowami powitała mnie Asia, kiedy spotkałyśmy się na naszej co tygodniowej kawie. Czas przeleciał jej przez palce, i chociaż ma mnóstwo pracy do wykonania, faktycznie, nie wykonała żadnego zadania które zbliżyłoby ją do zakończenia projektu.
Też tak masz?
Pobudka, śniadanie, dzieci do żłobka/przedszkola/szkoły, kawa i zrobiła się 11:00. A to jeszcze zakupy, przygotować obiad i chociaż z tyłu głowy masz myśl, że musisz się skupić na pracy, odganiasz ją jak namolną muchę. Stop.
Idź do pracy
Stwórz sobie miejsce do pracy, najlepiej w osobnym pokoju, gdzie będziesz mogła swobodnie rozłożyć się z papierami, notatnikami i swoimi pomysłami. Wolisz twórczy nieład, czy jednak uporządkowaną przestrzeń? Wszystko zależy od Ciebie.
Praca w domu sprzyja rozleniwieniu, zrezygnuj z szlafroka, ubierz się wygodnie, ale schludnie, zrób makijaż. To, że pracujesz w domu nie oznacza, że masz nie zadbać o sobie i swój komfort pracy.
Samodyscyplina i samokontrola
Wyznacz godziny w jakich będziesz pracowała codziennie. Poznaj swój chronotyp i pracuj zgodnie z swoim zegarem biologicznymi. Polecam książkę „Potega kiedy” Micheal Breusa. Świetna, daje jasny obraz w jaki godzinach jesteś najbardziej produktywna. Ja pracuje od poniedziałku do piątku od godz. 9:00 do 14:00. Te 5 godzin to czas intensywnej pracy z Klientkami (pracuję online), pisanie bloga, spotkania biznesowe – mastermind i praca nad rozwojem firmy. Mało? Wystarczająco. Potem jestem dla dzieci i ogarniam dom.
Siadam do komputera codziennie o 9:00, poprzedniego dnia robię listę trzech najważniejszych zadań i następnego dnia je wykonuje. W tym czasie nie korzystam z poczty, mediów społecznościowych i innych umilaczy czasu. Skupiam się na pracy i jestem w niej zanurzona w 100%. Moja rodzina wie, że w tym czasie nie odbieram telefonów, jeśli jest coś pilnego, wystarczy sms.
Worklife balance
Kiedy jestem w pracy, skupiam się na niej maksymalnie, kiedy jestem z dziećmi, to one są dla mnie najważniejsze. Nie mieszam tych dwóch stref. Nie siedzę cały dzień sprawdzając czy przyszedł nowy mail, poza tym potrafię obyć się bez wszechobecnego wifi. Bycie offline, które niedawno odkryłam, jest super. I bardzo pomaga mi w osiąganiu celów zawodowych jak i osobistych
Pracując z Klientkami pracuję w blokach 60 minutowych (tyle trwa sesja coachingowa), po których robię sobie 5 minut przerwy. Kiedy pracuję nad projektem, bardzo przydatna jest dla mnie technika pomodoro, gdzie 25 minut poświęcam się intensywnej pracy, 5 minut przerwy i znów 25 minut pracy. Przerwy w pracy jak i odpoczynek trzeba zaplanować. W planie dnia znajdź miejsce na spacer, ulubiony sport czy odpoczynek. Poświeć temu tyle czasu ile potrzebujesz, a zobaczysz jak Twoja kreatywność wywinduje!
Praca w domu wymaga konsekwencji i samodyscypliny. Dla jednych jest wybawieniem, dla drugich swoistym wyzwaniem.
Jeśli zainteresował Cię ten temat, pozostaw komentarz, będzie mi bardzo miło.
Powodzenia,
Gosia
PS A ty jakie masz pomysły na pracy w domu?